Plażowanie w PRL. Jak ono wyglądało?
Patrząc na zdjęcia, można śmiało stwierdzić, że polskie plaże wyglądały czasami jak mały wybieg mody. Stawiano na mniej lub bardziej zabudowane stroje, ale zawsze z mocno zaznaczaną talią. Do tego ciemne okulary oraz piękny kapelusz chroniący fryzurę.
W niektórych miastach plażowicze mogli korzystać ze specjalnych wiklinowych koszy do ochrony przed słońcem.
Najczęściej wybierano oczywiście Hel, Krynicę Morską i Sopot. Ale to w latach 60. odkryto Chałupy. Początkowo był to raj nudystów, później dzięki wyborom Miss Natura kurort stał się popularniejszy wśród Polaków. Szczególny szczyt popularności zaliczono w 1985 roku dzięki piosence Zbigniewa Wodeckiego, "Chałupy welcome to".
Wielu Polaków wybierało się też na wycieczki do Warszawy. Czekały tam na nich liczne plaże nad samiutką Wisłą. To nie morze, ale równie fajna atrakcja!
Towarzyskie spotkania nad morzem w PRL
Obecnie dla wielu wakacje to po prostu odpoczynek. Jeszcze ponad 40 lat temu uważano trochę inaczej. Wakacje nie miały być tylko momentem odpoczynku, ale też spotkań towarzyskich i potańcówek. Wiele hotelów miało wtedy specjalne sale do tańców, które zapełniały się każdego wieczoru.
Też w okresie PRL istniały wakacje zakładowe. To wtedy pracownicy mogli korzystać z hotelów należących do ich „firm”. Nie na obrzeżach, ale czasami w centrum kultowych miejscowości wypoczynkowych, jak, np. Hel. Zakładowe autokary tłumnie zwoziły swoich pracowników na letni wypoczynek nad Morzem Bałtyckim.