Tradycja lanego poniedziałku
To zwyczaj pierwotnie zachodniosłowiański. Tradycja sięga nawet XV wieku. Żadna z panien nie mogła zostać sucha. Polewanie wodą miało dać zdrowie i pomyślność. Z biegiem czasu tak zwany śmigus-dyngus przeszedł ewolucję. Symbolicznie do południa wodą oblewają się starsi i młodsi. Jedno jest pewne - ma być to po prostu dobra zabawa i sentymentalny powrót do lat dzieciństwa.
Wielu Szczecinian nie wyobraża sobie świąt bez śmigusa
Dla wielu to zdecydowanie tradycja, bez której nie można się obejść. Zapytaliśmy mieszkańców co o niej sądzą:
- Teraz to dzieciaki się oblewają gdzieś tam lekko w domu. Ja jestem na wsi wychowany, więc całkiem inaczej ten lany poniedziałek wyglądał. Żadna dziewczyna nie przeszła sucha - mówi Kamil.
- Ja to najlepiej wspominam pompowanie wody z miejskich pomp i oblewanie się nią. To było zupełnie inaczej niż teraz. Już nie obchodzimy tego dnia z takim hukiem jak kiedyś. Może winna jest temu słaba pogoda? - dodaje Marta.
- Były wiadra, pistolety na wodę, nawet robiliśmy zapasy w balonach czy foliowych torebkach. Było mega radośnie. Myślę, że to fajna tradycja, od której nie powinniśmy uciekać - podsumowuje Dominik.
Polecany artykuł:
Służby cały czas przypominają, aby świętować z głową, bo za oblewanie wodą przechodniów można zarobić mandat.