Pies na lotnisku w Paryżu
Od ponad tygodnia trwają wzmożone poszukiwania dwuletniego psa, który uciekł z niezabezpieczonej skrytki transportowej, jednego z samolotów linii Air France. Maszyna przyleciała z Wiednia 19 listopada i zatrzymała się na lotnisku Charlesa de Gaulle'a. Tego samego dnia, krótko po przylocie pies wydostał się z samolotu i przestraszony uciekł przez pas lotniska. W rejonie Paryża pojawiła się burza śnieżna. W tym samym czasie rozpoczęły się poszukiwania zagubionego psa.
Dwuletni psiak wabi się Amalka i należy do jednej z pasażerek lotu z Wiednia - 29-letniej Miszy. Pies jest nie tylko jej bliskim przyjacielem, ale także pomocnikiem. Misza cierpi na ADHD, a Amalka jest jej potrzebna w terapii. Zguba jest więc bardzo wyjątkowa i musi być jak najszybciej odnaleziona. Czeszka przebywa obecnie w hotelu i czeka na jakiekolwiek informacje odnośnie swojego czworonoga. Amalka widziana była ostatni raz 22 listopada na płycie lotniska. Misza nagłośniła sprawę w mediach społecznościowych.
Misza prosi o pomoc w znalezieniu Amalki
Apel o pomoc za pośrednictwem mediów społecznościowych wiązał się także z zarzutami wobec linii lotniczych, którym Misza zarzuca zaniedbania, które doprowadziły do ucieczki psa. Te zapewniają z kolei, że trwają wzmożone prace nad znalezieniem Amalki i dokładają wszelkich starań, by doprowadzić sprawę szczęśliwie do końca.
W mediach społecznościowych na całym świecie nastąpiło duże poruszenie. Wszystko za sprawą nagrania, które trafiło na Instagramową grupę Fly Together, międzynarodową społeczność zajmującą się bezpiecznym przewozem zwierząt drogą lotniczą. Grupa zamieściła krótki film, na którym widać Amalkę błąkającą się po pasie zaśnieżonego lotniska. To był ostatni raz kiedy widziano psa - 22 listopada. W mediach społecznościowych powstał hasztag #findamalka, który jest wyrazem jedności z właścicielką psa. Od ponad tygodnia nie udało się zlokalizować psa, który zagubił się na lotnisku Charlesa de Gaulle'a. Trzymamy kciuki za szczęśliwy finał poszukiwań.