Emu uciekinier schwytany!
Od 3 miesięcy internet żyje historią Milejdi - samiczki australijskiego gatunku ptaka Emu. Niesforny ptak wykorzystał dziurę stworzoną przez dziki i uciekł ze swojej zagrody na terenie Folwarku Podkowa. Od tego czasu pozostawał nieuchwytny. Emu niezwykle dobrze zaaklimatyzował się w Puszczy Wkrzańskiej, gdzie natrafiali na niego szczecińscy spacerowicze. Mimo licznych prób ujęcia zbiega, szybkie emu nie dawało się złapać! Dopiero wczoraj, dzięki interwencji mieszkańców Przęsocina, udało się złapać uciekiniera:
- Po wielu tygodniach, nasze Emu uciekinier, wróciło do domu, na łono rodziny, partner przywitał ją serdecznie (...) Po wielu próbach jego odłowienia, udało się dopiero dziś z pomocą mieszkańców ulicy Ptasie w Przęsocinie, którym BARDZO dziękujemy! Dziękujemy również wielu innym osobom, w tym naszym pracownikom i weterynarzom za liczne próby pomocy przy schwytaniu emu - podaje Folwark Podkowa
Dlaczego Emu musiało zostać schwytane?
Wielu internautów nie było zadowolonych ze złapania Emu. Uważali, że na wolności będzie mu lepiej. Milejdi dobrze zaaklimatyzowała się w Puszczy Wkrzańskiej, gdzie pożywiała się m.in. owocami dzikiej róży. Nie znaczy to jednak, że jej obecność była w dłuższym dystansie bezpieczna dla ekosystemu lasu:
- Emu bardzo dobrze przystosowało się do życia w okolicznym lesie, jednakże nie mogło pozostać na wolności. Emu to gatunek obcy, nie przychylny rodzimym zwierzakom Puszczy Wkrzańskiej. Choć bardzo łagodny i ciekawy, mógł zaburzyć ekosystem - tłumaczy Folwark Podkowa
Teraz Emu na nowo zamieszka w swojej zagrodzie.