Do dramatycznych scen doszło w listopadzie 2019 roku. Kilka miesięcy wcześniej para ze Szczecina podjęła decyzję o wyjeździe do Niemiec. Powodem były finanse. Umówili się z 47-latkiem, że zamieszka on w ich mieszkaniu i będzie się nim opiekował.
- Podejrzany miał opiekować się pozostawionym pod jego opieką psem, jak również ponosić koszty związane z utrzymaniem mieszkania - wyjaśnia prok. Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Kiedy para wróciła do Szczecina, okazało się, że mieszkanie jest właściwie puste. I to dosłownie. Nie było sprzętu AGD, rzeczy codziennego użytku, elektronarzędzi, sprzętu elektronicznego, a nawet psa. Okazało się, że 47-latek wynajmuje inne mieszkanie. Para postanowiła do niego pojechać. Pod domem 47-latka spotkali swojego psa.
Chwilę później doszło do makabrycznej sytuacji. Do pary podszedł mężczyzna, który miał się opiekować zwierzęciem. W ręku trzymał nóż. Najpierw zaatakował kobietę. Lista obrażeń, o której mówią śledczy jest porażająca: "wielokrotne ugodzenia nożem w klatkę piersiową, tułów oraz kończyny dolne".
Później napastnik zaatakował mężczyznę. Zadał mu trzy ciosy w brzuch i klatkę piersiową. - Gdy pokrzywdzeni zaczęli odpierać jego atak i dzwonić na policję, podejrzany zbiegł z miejsca zdarzenia - relacjonuje prokurator.
Para przeżyła dzięki szybkiej interwencji służb, a 47-latek został zatrzymany i trafił do aresztu. W przeszłości był wielokrotnie karany sądownie, w tym za podobne przestępstwa. Nie przyznał się jednak do winy. Za usiłowanie zabójstwa grozi mu nawet dożywocie.