Mario Balotelli znowu na świeczniku
Przebojowa kariera Balotelliego zaznaczyła się grubymi zgłoskami na futbolowej mapie Europy. W latach swojej świetności potrafił on wywołać niemały skandal, gdy np. odpalił fajerwerki w domowej łazience, czym wywołał pożar swojej posiadłości. Charakterystyczne, aroganckie zachowanie na boisku, ogromna pewność siebie i wysokie mniemanie o własnej potędze potrafiły irytować, ale Włoch nadrabiał umiejętnościami. Dość powiedzieć, że jego dwie bramki przeciwko Niemcom w półfinale Euro 2012, dały awans drużynie Azzurri do wielkiego finału rozgrywek. Druga z nich szczególnie zapadła w pamięć kibicom, nie tylko ze względu na wyjątkowej urody trafienie, ale i charakterystyczną cieszynkę Balotelliego, którą było zdjęcie koszulki i prężenie muskułów przy akompaniamencie kamiennego wyrazu twarzy. Mario dał siebie zapamiętać jako niezwykle barwną postać i dziś, u schyłku kariery, ponownie barwy z przeszłości malują czołówki portali sportowych.
Balotelli pijany na ulicy
Wszystko za sprawą nagrania, na którym włoski piłkarz leży pijany na ulicy. Film został wykonany kilka godzin po porażce reprezentacji Włoch ze Szwajcarią w 1/8 finału Euro 2024. Drużyna Luciano Spallettiego przegrała ze Szwajcarami 0:2 i najwidoczniej mocno to poruszyło Balotelliego, który smutki po porażce postanowił utopić w alkoholu. Akcja toczyła się w miasteczku Lignano Sabbiadoro. Takie wydarzenia na pewno nie pomagają 33-letniemu piłkarzowi. W przeszłości reprezentował takie potęgi piłkarskie jak Manchester City, AC Milan, Liverpool czy Inter Mediolan, ostatnio natomiast grał w tureckim klubie Adana Demirspor. Jego dwuletni kontrakt wygasł i plany oraz dalsze dzieje Mario Balotelliego pozostają zagadką. W poprzednim sezonie zanotował 7 bramek w 16 spotkaniach.