Alkohol w tubkach w ogniu krytki
Do sklepów trafił kontrowersyjny produkt. Chodzi o wysokoprocentowe alkohole w opakowaniach przypominających owocowe musy. To popularne saszetki czy też tubki, które pomagają wycisnąć zawartość. Ustnik zamontowany na górze opakowania pomaga w konsumpcji. Do tej pory w taki sposób pakowane były m.in musy owocowe czy wszelkie śniadanie takie jak owsianki. Internauci nie pozostawili na takim pomyśle suchej nitki.
W*dka w tubkach przypominających zdrowe soczki dla dzieci, która ma towarzyszyć „w każdej chwili, niezależnie od okazji”, przy „KAŻDYM spotkaniu” i by KAŻDY dzień był wyjątkowy”. Ci ludzie wprost reklamują alkoholizm i pakują go w niesamowitą przygodę, sztukę i innowacyjność - pisze na portalu X, aktywistka Maja Staśko.
Słuchajcie, małpki alkoholowe (których się sprzedaje milion do południa każdego dnia w PL) to już za mało. Teraz wprowadzają MUSY ALKOHOLOWE, które wyglądają jak musy dla dzieciaków. Dosłownie (co na to prawo?!). Możecie sobie kupić likiery, nalewki i (oczywiście) czysta w*dka. My się już widzę - urządzamy - w naszej alkoholowej d**ie - pisze na portalu X, znany przedsiębiorca Wojtek Kardyś.
Społeczeństwo oburzone nowym produktem
Internauci zwracają uwagę, że produkt uderza w bardzo podstawowe instynkty, żerując na alkoholizmie. Z problemem tym zmaga się codziennie mnóstwo Polaków.
Pochodzę z rodziny dysfunkcyjnej. Mój tata spożywał alkohol, od ponad roku dopiero jest "czysty". Jako dziecko alkoholika pytam, po co takie rzeczy. Z boku to wygląda jak produkt dla dziecka, więc alkoholik, który się nie przyznaje do nałogu, uda, że to przecież nic niegroźnego. Rozmawiałam z tatą, oboje uznaliśmy, że obecnie nie będzie wchodził do Biedronki, tylko ja. Boimy się, że mimo, że jest w terapii, to może jeszcze nie wygrać z tubkami. W Polsce mamy kult alkoholu, co widać po internecie i gloryfikacji niektórych imprez, jak wesela z alkoholem. Takie tubki to zły pomysł, czekam na reakcję rządu albo jakiejś instytucji - opowiada Pani Karolina.
Sam piję, ale jestem przeciwnikiem sprzedaży na stacjach benzynowych. "Butelka" którą można wnosić gdziekolwiek i nawet nie stuka, plus przypomina mus owocowy to grube przegięcie, któremu powinny się przyjrzeć pewne instytucje - komentuje jeden z internautów na portalu X.
Na reakcję władz musimy trochę poczekać, ale wygląda na to, że nowe produkty nie przejdą bez echa.
Listen on Spreaker.