Jechała pod prąd na autostradzie pod Szczecinem. Niebezpieczne zajście
Do zdarzenia doszło w połowie marca. Na pewno zaskoczyło to wielu kierowców, szczególnie że to bardzo ruchliwa droga. W końcu to A6, autostrada prowadząca z Niemiec do Goleniowa, gdzie zamienia się w S6 i kieruje tak do samego Trójmiasta.
- Jeden z naszych pracowników w trakcie objazdu dróg nagrał taką oto sytuację. Kierowca srebrnego golfa nie tylko nie ustąpił pierwszeństwa na skrzyżowaniu, ale także pojechał po prąd łącznicą węzła Radziszewo na A6. Nasz pracownik, trąbiąc i błyskając światłami, próbował zwrócić uwagę kierowcy. Bez skutku. Pomogła tablica STOP Zły kierunek i kierowca ostatecznie nie wjechał pod prąd na autostradę – czytamy w poście Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Jak informują, nagranie przekazano policji.
- W tej sprawie nie wpłynęło z GDDKiA żadne zawiadomienie. Niemniej jednak policjanci z Komisariatu Policji Szczecin Dąbie wdrożą czynności w tej sprawie. Na tym etapie jest za wcześnie, aby mówić o odpowiedzialności karnej kierowcy - powiedziała kom. Anna Gembala
Zobacz niebezpieczne zdarzenie na autostradzie pod Szczecinem
Niebezpieczne zdarzenie na węźle Radziszewo. Internauci znaleźli winnego, ale to… nie kierowca
To kolejny mistrz jezdni w Szczecinie. Internauci szybko zareagowali. Pojawiły się komentarze, że niejedna osoba pomyliła się na tym węźle. Wielu kierowców zwraca uwagę, że to wina braku pasów.
- Wjazd nie jest zły. Brak pasów aby wytracić lub nabrać prędkości to tragedia. Z tego co mi się wydaje przy okazji budowy obwodnicy Radziszewa ma być poprawiany ten węzeł – komentuje jeden z internautów
Inni wskazują, że to oznakowanie to jedno, ale kierowcy też się gubią.
- Spoko, a macie jakiś pomysł na mistrzów kierownicy mających problemy z ogarnięciem zasad ruchu drogowego w przypadku więcej niż 2 pasów w jednym kierunku? Przy 2 pasach w miarę to wygląda, ale znajdź się szczęśliwie na jakiejś trójce, to co rusz autko na środkowym lub lewym pasie leci "zabójczą" prędkością, przy pustym prawym. Czy jeszcze statystyki nie pokazują takiego problemu? - napisał jeden z internautów.
Zachowano oryginalną pisownię komentarzy.