Książulo kontra kebab w Słupsku
Pierwsza mała aferka wybuchła przez filmik właśnie Książula. Ocenił on kraftowy kebab w Słupsku - Siedem Sześć 200. Właściciel wielokrotnie zapraszał go w social mediach na przetestowanie jego dań. Książulo w swoim filmiku pokazał, jak sam zamawia posiłek, ale wysłał też jednego ze swoich agentów. Jak się okazało (według tego, co pokazał), dostał on o wiele cięższego kebaba niż "zwykły klient". Po filmiku Książula wybuchła mała afera. Jego fani zaczęli atakować w komentarzach właściciela kebaba.
Właściciel postanowił od razu reagować. Początkowo odpisywał na większość komentarzy. Deklarował, że niedługo pojawi się film z wyjaśnieniami. Inni wytknęli filmik, na którym pokazywał, jak myje szybę, gdzie miała się pojawić naklejka "muala".
- Pita, pierwsza, którą robiłem dla Książula rozpadła mi się. Mięso było ważone, warzywa były dodane, świeże sosy, wszystko naszej produkcji. Rozpadała mi się pita. Wpadłem na pomysł, aby nie marnować jedzenia. Wziąłem nowy placek, przerzuciłem zawartość i jak to mój "genialny" łeb pomyślała, że część składników przykleiła się do starego placka. Więc dorzuciłem po prostu świeżych warzyw i nowego sosu. 150 gram różnicy - 90 gorszy. Za te 90 gorszy was przepraszam, myśleliśmy o rekompensacie 90 groszy do końca wakacji, ale nie będziemy się ośmieszać. Wprowadzamy pitę o nazwie 600 - wrzucimy wam tam 300 g mięsa. Skasujemy 15 złotych - powiedział właściciel.
Fani zaznaczali, że na nagraniu wyraźnie widać, że było więcej mięsa od warzyw. Właściciel już nie odnosił się do tego typu wiadomości. Wcześniej natomiast dodał jedno - żałował, że Książulo nie wyjaśnił z nim wcześniej tego zamieszania. Według niego, mógł spokojnie go zapytać i wszystko byłoby wyjaśnione.
W komentarzach pojawiało się też wiele opinii, szczególnie lokalnych mieszkańców, że Książulo próbował specjalnie zniszczyć ten biznes. Byli jednak szybko kontrowani - nie chodziło o smak, a niezgodność gramatury.
Kebson kontra zapiekanki z Lublina
Kebson - Podróże za Jedzeniem to równie popularny Youtuber, który akurat sporo działa też na Facebooku. Podczas swojej podróży do Lublina, postanowił spróbować polecanej zapiekanki z restauracji Pan Zapiekanka Bistro Lublin. Postanowił wrzucić recenzję na swoje social media.
- Zaczynamy serię z Lublina i zaczynamy od gorszych wieści bo zapiekanka widoczna na zdjęciu była słaba. Jak dobrze zauważyli moi obserwujący pod zdjęciem jak wrzucałem zaraz po nagrywkach, wygląda to jakby ktoś opił się browarów i w nocy złapało go gastro. Jak na domowe warunki to spoko ale przyznam szczerze, że zdziwiłem się jak zaserwowali mi to w lokalu. Mianowicie jesteśmy w Pan Zapiekanak w Lublinie, gdzie pierwszy raz widzę, żeby ser nie był tarty tylko dowalili plastrów. Pieczarki też jakieś podejrzane i lekko kwaskowate. Być może to wypadek przy pracy z tymi pieczarkami ale, żeby ser był w plastrach? Zobaczcie więcej w filmiku do którego link w kom napisał Kebson.
Jak się okazało, właściciel restauracji postanowił szybko zareagować.
- Co się dzieje jak się nie płaci youtuberom za dobre opinie? Co się dzieje jak youtuber musi zapłacić za jedzenie? Tak jak sądziliśmy mamy najgorszego klasyka jakiego jadł. Pieczywo jakieś takie chrupkie i delikatne, pieczarki jakieś takie za jasne i trochę kwaskowate, ketchup jakiś taki mokry i za jasny i jeszcze ten ser jakiś taki inny niż wszyscy dają bo w plastrach 🤔 Do tego wszystkiego jakaś rodzina czekająca na jedzenie a on czekał krócej niż powinien !!! Tragedia ☠️ Szkoda, że taki specjalista nie zapytał co u nas sprzedaje się najlepiej a i dlaczego ta którą zamówił wygląda tak jak wygląda bo może dowiedziałby się, że jasne pieczarki to takie młodsze niż te ciemne, że mogą być trochę innego smaku niż na wszystkich dworcach Polski bo do tych pieczarek dodajemy jeszcze trochę czosnku oprócz cebulki, że ketchup bywa mokry, czerwony i chaotyczny a ten nieszczęsny ser jest w plastrach bo od początku nasze zapiekanki są z goudą w takiej postaci ponieważ w tej i tak się zleje w całość jak to zwykle robi prawdziwy ser a nam robienie z plastrów robi trochę mniejszy bałagan na kuchni i w piecu. Nasz klasyk jak i te nasze FLAGOWE zapieksy są trochę inne niż wszystkie ale mają być inne bo takie polubiliście i tak zostanie choć faktem jest, że nie wszystkim smakują i z tym się godzimy bo nie można wszystkim dogodzić ✌️ Klasyk to klasyk i nie ma dwóch takich samych no chyba, że z fabryki 😉 Nazwy "specjalisty" nie podajemy, żeby nie podbijać oglądalności 😃 - napisał właściciel Pan Zapiekanka Bistro Lublin.
Kebson w komentarzu pokazał, jak wyglądała zapiekanka. Wszystko znajdziecie w naszej galerii.
Zachowano oryginalną pisownię postów.
Listen on Spreaker.