Książulo testuje najlepszą restaurację w Mielnie
Książulo obecnie wypuszcza serię z kamperem. Odwiedził już Kraków, Częstochowę i Bydgoszcz. W końcu Książulo dotarł do województwa zachodniopomorskiego, a dokładnie żartobliwie nazywanego "polską Ibizą" Mielna. Postanowił ocenić dwie restauracje: najlepszą według Google i jedną z najtańszych w zachodniopomorskiej miejscowości. Wziął wszędzie takie same dania:
- schabowy z surówkami i ziemniaczkami,
- dorsz z frytkami i surówkami,
- rosół,
- pomidorową.
Już na początku się śmiał, czy dostanie paragon grozy. Nic dziwnego, od lat nadbałtyckie kurorty słyną ze swoich dosyć wysokich cen, szczególnie podczas wakacyjnego sezonu.
Na sam początek poszedł do najlepszej restauracji, która znajdowała się na mieleńskim deptaku. Za rosół i pomidorową zapłacił 19 zł za każdą miskę. Pierwsza zupa go nie zachwyciła, druga za to już tak - głównie przez słodkawy smak.
W przypadku drugiego dania i czekadełka zaznaczył, że zdecydowanie brakuje przypraw. Kotlet z ziemniakami i mizerią kosztował go 44 zł. Jak stwierdził, mięso było bardzo kruche i dobre.
Ryba była wyceniona zależnie od gramatury. Restauracja podzieliła ją na porcję małą, średnią i dużą. Książulo wybrał średnią rybę i zapłacił 61,20 zł. Surówka kosztowała go 14 zł, a frytki - 14 zł.
- 90 zł za taki obiad wychodzi. [...] Dużo paniery wychodzi. [...] Nie było żadnych uniesień - skomentował Książulo.
Książulo testuje jedną z najtańszych restauracji w Mielnie
Druga, o wiele tańsza restauracja, znajdowała się obok centrum. Książulo wziął ten sam zestaw, co w najlepszej restauracji w Mielnie.
Ceny w restauracji na uboczu od centrum:
- rosół - 11 zł;
- pomidorowa - 11 zł;
- ryba - 33 zł;
- schabowy - 27 zł.
- Smakuje to jak w większości barów mlecznych - powiedział o rosole Książulo.
Pomidorowa smakowała mu zdecydowanie w najlepszej restauracji w Mielnie.
- Nawet bardziej wchodzi mi tutaj surówka, a tu jest nadal dobry schabowy. Kotlet jak u babci - ocenił kotleta Ksiażulo.
Przy rybie z frytkami stwierdził, że dostał o wiele większą porcję frytek i dosyć sporą rybę.
- Tutaj panierka jest bardziej delikatna. Bardziej czuć tutaj rybę - skomentował Książulo.
Warto dodać, że do rachunku panowie w jednej restauracji wzięli lemoniady, a w drugiej alkohol.
Jak zaznaczył Książulo, w najlepszej restauracji w Mielnie według Google zapłacił prawie 120 zł więcej, niż w tej tańszej. Zaznaczył, iż ryba miała przebicie prawie 3-krotne.