- Paszteciki spożywają nawet dzieci. Od 8 miesięcy mamusie przyjeżdżają z takimi maluszkami, kruszą kawałeczki i dzieciom wkładają delikatnie do buziaczków i takie dziecko jest od razu zadowolone. Najstarsze klientki mają nawet 96 lat. Mamy tu takie panie, które przychodzą, siadają sobie na tych krzesełkach, rozmawiają no i oczywiście jedzą nasze paszteciki - mówi Bogumiła Polańska, właścicielka najstarszego punktu, w którym zjemy szczecińskie paszteciki.
Polecany artykuł:
Ważny jest nie tylko smak. Równie istotne są wspomnienia i wyjątkowa atmosfera.
- Przecież to trzeba kochać, lubić! To jest nasze hobby, my po prostu tym żyjemy. I najszczęśliwsi jesteśmy, kiedy konsumenci przychodzą i mówią, że to jest pyszne, wspaniałe i że przychodzili tu, np. 20 lat temu i ten smak i wystrój przypominają im lata młodości. Nasze miejsce odmładza wspomnienia, odmładza ludzi.
Polecany artykuł:
A nam nie pozostało nic innego, jak życzyć Wam smacznego!