- Zniechęcamy do wchodzenia na lód. Jednak w momencie kiedy już ten lód załamie się pod nami, to przede wszystkim powinniśmy zachować zimną krew, mimo tego, że jest to trudne. Przesiąka nam ubranie, marzniemy, jesteśmy przemoczeni. Najważniejsze, żeby nogi nie wpadły nam pod lód. Musimy się rozprostować i przejść do pozycji żaby, żeby wydostać się na lód i odturlać od miejsca zdarzenia - mówi Marcin Kłosiński, policyjny wodniak.
- Dla rybaków przygotowaliśmy kolce. Co roku zalecamy, aby osoby, które łowią ryby w lodowych przeręblach, miały przy sobie kolce. W momencie, w którym pod taką osobą załamuje się lód, wbijamy takowe w taflę i próbujemy się wydostać. Gwarantuję, że nawet osoby w słabej formie fizycznej będą w stanie się podciągnąć - dodaje policjant.
W ostatnim czasie w regionie mieliśmy trzy przykłady nieodpowiedzialnego zachowania na zamarzniętym zbiorniku. Na przykład w Szczecinie mężczyzna przechadzał się z dwójką dzieci po zamarzniętym jeziorze Głębokim.