Eurowizja 2024. Nieregulaminowe utwory w stawce?
Warto przyjrzeć się początkowo całej stawce, a właściwie 20 artystom z ogłoszonej listy. Fani od razu dostrzegli, że mogą znajdować się tam aż trzy nieregulaminowe utwory! Jak informuje portal pudelek.pl, ale i nasze źródło, pierwszy problem miałby zespół Jesień. Według nich, utwór "Tańcuj" nie uzyskał zgód wszystkich autorów. Dodatkowo część utworu jest cytatem z "Chłopów" Reymonta. Na sam koniec pojawił się problem zbyt dużą liczbą osób zgłoszonych w zgłoszeniu. Warto przypomnieć, że na eurowizyjnej scenie może wystąpić tylko 6 osób.
Kolejnym problematycznym zgłoszeniem okazał się Pan Savyan. Jego "W kolorku amaretto" miało być nieregulaminowe przez brak polskiego obywatelstwa muzyka. Jednak jak zastrzega nasze źródło, nie ma pewności, czy Pan Savyan nie jest w trakcie uzyskiwania polskiego paszportu oraz czy TVP nie planowało dać dzikiej karty mężczyźnie. Patrząc na sam regulamin i suche fakty - nie spełniał wymogów.
Na koniec najciekawsze - Kuba i Kuba. Jak odkryli internauci, piosenka była już wielokrotnie śpiewana w 2023 roku, a niektórzy nawet dokopali się do wykonania z 2022 roku! Co oznacza, że piosenka jest nieregulaminowa już z samym zarządzeniem EBU - utwór nie może mieć publikacji przed wrześniem 2023.
Eurowizja 2024. Kontrowersyjne wyniki wewnętrznych preselekcji w Polsce?
Po ogłoszeniu wstępnych wyników (bez podziału na jury) wybuchła ogromna fala hejtu, która spadła nie tylko na radiowców, ale i też Konrada Szczęsnego z OGAE. Wszystko przez źle sformułowany wpis, jakoby Szczęsny wiedział o całym zamieszaniu i nie reagował, co okazało się nieprawdą, bo mężczyzna zgłaszał swoje obiekcje (ujawnił to na grupie Dziennik Eurowizyjny, ale i w swoich social mediach).
Samo głosowanie poszczególnych jurorów wywołało ogromne poruszenie, szczególnie przy wynikach pana Klatta i Katarzyny Moś. Piotr Klatt nie przyznał ani jednego punktu Justynie Steczkowskiej, a to aż 7 Izabeli Zabielskiej czy 6 Krystynie Prońko. To właśnie też Piotr Klatta przyznał jedyne punkty Edycie Górniak.
Szczególne kontrowersje wywołało też głosowanie Katarzyny Moś, która przyznała 10 punktów Maciejowi Musiałowskiemu (jedyne punkty) oraz 8 punktów Happy Prince. Fani przypomnieli, że już wcześniej piosenkarka faworyzowała ten zespół.
Dziennik Eurowizyjny wystosował pytania do Marty Piekarskiej oraz TVP, aby wyjaśnić wszelkie nieścisłości w głosowaniu jurorów.