Czereśnie grozy w Szczecinie. Nie jest tak drogo jak w Warszawie
Niedawno obiegły sieć ceny czereśni w Warszawie. Można tam zobaczyć ceny około 100 zł za kilogram. Co jednak zauważają Internauci, rok temu niektóre stragany sprzedawały czereśnie za około 200 zł za kilogram. W tym roku nie jest tak źle, chociaż dalej drogo.
W związku z tym postanowiliśmy się przejść na szczeciński ryneczek przy ulicy Kołłątaja w Szczecinie. Jak się okazało, czereśnie naprawdę trudno znaleźć. A jak już, to kosztują około 60 zł za kilogram.
- To nie są oczywiście polskie czereśnie, tylko z Hiszpanii. Dlatego cena jest tak wysoka, ale za to słodziutkie owoce – opowiada jedna ze sprzedawczyń owoców.
Na pytanie, czy sporo z nich schodzi, pani się zaśmiała.
- Widzi Pani, ile wzięliśmy kartoników? Dwa malutkie. Powinno zejść, ale więcej by nawet nie miało sensu. Ludzie widzą ceny, pytają czy to naprawdę i idą dalej – opowiada kasjerka.
Czereśnie w Szczecinie wywołują emocje. Zakaz robienia zdjęć zgodny z prawem?
Mamy w nawyku pytanie o to, czy można zrobić zdjęcie produktu. Po zapytaniu się jednego z właścicieli straganu usłyszeliśmy bardzo niemiłe słowa.
- A co o jest za moda na robienie zdjęć? Potem się z nas śmiejecie w Internecie. Jest pani bezczelna, że w ogóle pani mnie o to pyta. Nie ma robienia zdjęć mnie i mojego towaru – odpowiedział jeden ze sprzedawców owoców i warzyw.
Co ciekawe, trzy lata temu podobna skarga trafiła do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Klienci skarżyli się, że sklepy zabraniają robić zdjęcia cen oraz kodów kreskowych.
- Nie ma przepisów, które zakazywałyby robienia zdjęć w sklepach. Oferta sklepu nie jest tajemnicą przedsiębiorstwa. Równie dobrze konsument zamiast z aparatem może chodzić z notatnikiem i skrupulatnie zapisywać różnice w cenach produktów albo je zapamiętywać i wybrać najkorzystniejszą ofertę – powiedziała Agnieszka Majchrzak z UOKiK dla portalu kruczek.pl
Jak jest zaznaczane, zakaz fotografowania cen może być uznany za nieuczciwą praktykę rynkową.
Polecany artykuł: