Jak się okazuje, zaskakująco często podważają autorytet trenerów, bywają nawet agresywni wobec sędziów.
- Być może jest tak, że ta część frustracji rodziców wynika z tego, że oni sami nie osiągnęli w swoim życiu sukcesu sportowego. Chcą koniecznie, aby ich pociechy osiągnęły to co oni mieli kiedyś w planach i marzeniach. Jednak pamiętamy, że coś co robimy na siłę - to tylko szkodzimy swoim dzieciom. Niech one same chcą grać np. w piłkę nożną. Niestety możemy przyjąć na dzień dzisiejszy taką tezę, że rodzice mogą zostać tymi "kibolami" - mówi Dariusz Królikowski z Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej w Szczecinie.
Polecany artykuł:
Aby ograniczyć problem „krewkich” rodziców, Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej jako pierwszy w Polsce zrezygnował z meczów o stawkę w najmłodszych rocznikach piłkarskich. Oznacza to, że nie ma zwycięzców oraz przegranych.