Żona posła milionera z dofinansowaniem z KPO. „Nie można się przyczepić”

2025-08-12 9:37

Lista beneficjentów Krajowego Planu Odbudowy od kilku dni powoduje ożywioną dyskusję. Jedną z osób, które ma dostać sporą sumę pieniędzy jest żona jednego z najbogatszych polityków, posła Koalicji Obywatelskiej Artura Łąckiego. Na inwestycję w ekskluzywnym ośrodku w zachodniopomorskim przeznaczono milion złotych. Poseł komentuje dla „Super Expressu”, że „cała sprawa jest czysta, nie można się przyczepić do niczego”.

Żona posła KO z milionowym dofinansowaniem z KPO

i

Autor: Adam Burakowski/REPORTER/ East News
  • Publikacja listy beneficjentów KPO wywołała kontrowersje, ujawniając nietypowe wydatki.
  • Wśród beneficjentów znalazł się ośrodek żony posła KO, który ubiegał się o dotacje na rozbudowę.
  • Poseł Artur Łącki zapewnia o zgodności z prawem i czystości sprawy.

W czwartek, 7 sierpnia opublikowano listę beneficjentów Krajowego Planu Odbudowy. Ta wywołała spore oburzenie, bo na liście można znaleźć nietypowe przykłady „pomocy dla przedsiębiorców”, którzy ucierpieli w czasie pandemii. Wśród nich jachty, ekspresy do kawy, meble biurowe czy solarium.

Po fali krytyki przyszła zapowiedź kontroli. Sprawa jest badana przez ministerstwo funduszy i polityki regionalnej oraz prokuraturę. Wśród beneficjentów jest ekskluzywny ośrodek wypoczynkowy „Gryf” w Pobierowie w województwie zachodniopomorskim. Kompleks należący do żony posła KO, Artura Łąckiego ubiegał się o trzy dotacje. Jak wylicza „Super Express” to 216 tys. zł na rozbudowę i modernizację sali konferencyjnej, 324 tys. zł na przystosowanie pomieszczenia na salę konferencyjną i 474 tys. zł na stworzenie ogrodu zimowego.

Poseł komentuje: sprawa jest czysta

„Super Express” próbował skontaktować się z żoną posła, która jest właścicielką ośrodka, jednak to nie udało się. Dziennikarze „SE” dotarli do posła, który odpowiedział na pytania. Jak sam stwierdził dla dziennika „zrobiła się z tych dotacji z KPO taka afera, że pewnie w ogóle tych pieniędzy nie będzie”.

 Będą sprawdzane papiery. Moja żona nie dostała żadnych pieniędzy, ani złotówki z KPO. A wyłożyła ogromne pieniądze na to, by uratować biznes po pandemii. Moja żona złożyła wnioski i otrzymała środki. I tyle. Wszystko zgodnie z prawem. Cała sprawa jest czysta, nie można się przyczepić do niczego – komentuje poseł dla „Super Expressu”.

Tak wyglądała moda szkolna w PRL-u. Mundurek był obowiązkiem ucznia