"Z roku na rok jest coraz gorzej". Jak wygląda praca sezonowa w Niemczech?

Praca sezonowa coraz mniej opłacalna

Według najnowszych badań cytowanych przez Der Spiegel, jakość oferowanej pracy sezonowej w Niemczech znacząco spadła. Coraz mniej obcokrajowców decyduje się na przyjazd do Niemiec, ze względy na niekorzystne warunki:

- Praca w nadgodzinach, niewystarczająca ochrona ubezpieczeniowa i drogie, zagrzybione mieszkania - to według najnowszych badań codzienność pracowników sezonowych w wielu niemieckich gospodarstwach rolnych - cytuje "Der Spiegel" Portal Spożywczy 

Badania zostały przeprowadzone przez Oxfam i Fair Farming Initiative. Według nich największymi problemami są zaniżone płace oraz niewsytarczające ubezpieczenie zdrowotne. Dodatkowym kłopotem są wysokie potrącenia z pensji:

-  Jedna z firm bierze 40 euro za metr kwadratowy baraku bez kuchni - cytuje badania Portal Spożywczy 

Porozmawialiśmy z Polakami pracującymi za granicą 

O warunkach pracy sezonowej w Niemczech porozmawialiśmy z Mateuszem ze Szczecina, który od wielu lat jeździ na zbiory truskawek i szparagów. Według niego największym problemem są wysokie kosztu utrzymania i zakwaterowania w Niemczech:

- Pracuję od wielu lat na sezon przy zbieraniu owoców. Niby mam te 12 euro na godzinę, ale na przykład szef potrąca nam za nocleg. Nocleg to 6 łóżek w jednym pokoju. Czuję się jak na kolonii w szkole. Posiłki zapewniamy sobie sami, ale pracodawca nas łaskawie podwozi do sklepu. Kuchnia na 12 osób, dwie kuchenki, idzie przeżyć. Za dojazd do pracy na szczęście nie potrąca - mówi nam Mateusz

A ile pracuje się w Niemczech. Niestety nie jest to łatwa praca, a czasu na odpoczynek jest niewiele:

- Ile godzin pracuje? Zależy od dnia. Przy szparagach najczęściej 10 godzin, truskawki już 12. Niedziela zawsze wolna, sobota to zależy, jak pracodawca chce. Ale wtedy nie więcej niż 8 godzin. Z roku na rok jest coraz gorzej - dodaje Mateusz

Czy warunki pracy w Niemczech ulegną poprawie? Przy obecnej sytuacji geopolitycznej nie ma na razie na co liczyć. Należy jedynie mieć nadzieję, że galopująca inflacja w Europie w końcu wystopuje.