Trudne początki złotego chłopaka
Rick Astley urodził 6 lutego 1966 roku w Lancashire w Anglii. Niestety nie miał szczęśliwego dzieciństwa, jego rodzice rozwiedli się kiedy miał zaledwie 5 lat! Rick odnalazł ukojenie w muzyce, kiedy przystąpił do kościelnego chóru. Tam szybko odkryto wyjątkowy, głęboki wokal chłopca, którym potem miał podbić świat muzyki.
Rick zaczął grać w szkolnych zespołach, na początku na perkusji, aby następnie przerzucić się na wokal. W wieku 16 lat dołączył do zespołu FBI, z którym wygrał wielkie lokalnych konkursów, dzięki czemu został dostrzeżony przez łowców talentów.
Pierwsze wielkie hity
Astley zadebiutował jako solowy artysta w 1987 roku hitowym przebojem "Never Gonna Give You Up". Natychmiastowo rozpoznawalny głos Astleya sprawił, że piosenka stała się hitem i spędziła 5 tygodni na szczycie brytyjskiej listy przebojów! Artysta wykonał utwór podczas Brit Awads, gdzie jego występ śledziło 100 milionów widzów na całym świecie.
Astley szedł za ciosem i pod koniec roku wydał swój debiutancki album "Whenever You Need Somebody". Płyta okazała się wielkim sukcesem i pokryła się poczwórną platyną w Wielkiej Brytanii oraz podwójną platyną w Stanach Zjednoczonych. Płyta wylansowała takie hity jak "Together Forever" oraz "It Would Take a Strong Strong Man".
Rick Roll podbija internet
Niestety Astley nigdy nie zdołał powtórzyć sukcesu debiutanckiego krążka. Artysta wydał w latach 90. jeszcze 3 płyty, które nigdy nie zbliżyły się do popularności "Whenever You Need Somebody". Nieoczekiwanym zwrotem akcji w karierze Astleya było powstanie... memów internetowych.
W 2007 roku viralowym trendem w internecie stał się "Rick Roll", czyli czynność polegająca na podmienianiu hiperłącza w linku na filmik przedstawiający Ricka Astleya tańczącego w teledysku do "Never Gonna Give You Up". Artysta włączył się w ten nieoczikwany trend i zaprezentował "rickrolling" podczas parady z okazji Święta Dziękczynienia.
Rick Astley powraca do grania!
Pandemia Covid-19 w 2020 roku sprawiła, że wielu artystów zdecydowało się nagrywać swoje wykonania z domu. Tak samo postąpił Astley, który na mediach społecznościowych dzielił się swoimi wykonaniami takich piosenek jak "Everlong" Foo Fighters oraz "Ain't No Sunshine" Billa Withersa. Filmy okazały się wielkimi hitami i zostały obejrzane miliony razy!
Duża popularność Astleya w mediach społecznościowych sprawiła, że wielkie festiwale zaczęły zapraszać go na swoje sceny. Mimo 57 lat na karku Astley wciąż objeżdża cały świat i trzeba przyznać, znajduje się w świetnej formie! Poniżej zobaczycie jeden z jego ostatnich występów. Rick Astley wciąż ma w sobie to coś!