Trudna sytuacja firm transportowych
Eksperci podkreślają, że branża TSL (transport, spedycja, logistyka) jest jedną z najbardziej narażonych gałęzi przemysłu. Winną sytuacji może być geopolityka, która w ostatnim czasie mocno ograniczyła transport na wschód Europy. To jednak nie jedyne powody, dla których branża tak trudno sobie radzi. Unijne regulacje skutecznie zmniejszają konkurencyjność polskich firm transportowych. Przedsiębiorcy zdają się mówić jednym głosem i podkreślają, że tak ciężko jeszcze nie było. Ucierpieć może cała branża. Niestety w tej kwestii nie pomagają protesty. Od tych zorganizowanych przez Zachodniopomorskie Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych minęło już kilka miesięcy, a rozwiązań nie widać dalej. Obecnie mamy do czynienia z rekordową liczbą upadłości firm i zwolnień pracowników. Najbardziej na całej sytuacji cierpią małe firmy, które muszą ponosić wysokie koszty nie uzyskując przy tym zbliżonych zysków do poniesionych strat. Liczne apele do Rządu i Ministerstwa Infrastruktury oraz do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, a na horyzoncie brak jakiejkolwiek decyzyjności.
Przewoźnicy drogowi w kryzysie
Jak donosi Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie głos podnosi wiele podmiotów, które regularnie tracą na obecnej sytuacji. Tym samym pojawił się stosowny apel do parlamentarzystów i eurodeputowanych:
Północna Izba Gospodarcza apeluje do parlamentarzystów, ale także do eurodeputowanych. Sprawy sektora transportowego wymagają większej uwagi. Jeżeli nie będzie odpowiedniej reakcji przed nami ogromna skala bankructw i upadłości – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
Niektórzy podkreślają, że rząd nie próbuje nawet znaleźć rozwiązania kryzysu:
Rządzący nawet nie kryją, że nic nie zrobią. W tym momencie żadna pomoc nie wchodzi w grę, nawet w temacie składek ZUS czy opłat za tachografy. Jest to dla naszej branży bardzo rozczarowujące. Sytuacja jest coraz trudniejsza – mówi Dariusz Matulewicz, prezes Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych.
Obawy przewoźników i przedsiębiorców są więc bardzo uzasadnione i tylko przyszłość pokaże, czy w temacie kryzysu na branży TSL zmieni się na lepsze.