Australijskie plaże zaatakowane przez "dziwne kulki"
O całej sprawie rozpisują się wszystkie anglojęzyczne media. Jak przekazuje CNN, we wtorek rano nagle na plaży morze wyrzuciło dziwne kulki. Miejscowe władze podjęły natychmiastową decyzję o zamknięciu plaż w Sydney:
- Manly,
- Dee Why,
- Long Reef,
- Queenscliff,
- Freshwater,
- North oraz South Curl Curl,
- North Steyne
- i North Narrabeen.
Ekolodzy wraz z władzami właśnie zbierają tajemnicze kulki i poddają je analizie.
- W tej chwili nie wiemy, co to jest i to jest jeszcze bardziej niepokojące. Coś bez wątpienia przecieka lub spada, a w efekcie rozsiane to zostało po plażach. Nie wiemy, kto może być odpowiedzialny za wszystko - powiedziała Sue Heins z Northern Beaches Council w rozmowie z ABC Radio Sydney.
Plaże otwarto w środę rano, ale władze nie wykluczają, że zostaną ponownie zamknięte, jeżeli pojawią się kolejne kulki.
- Będziemy nadal monitorować stan plaż - powiedziała Sue Heins dla ABC.
Wyniki mają zostać opublikowane w środę wieczorem, najpóźniej czwartek rano czasu lokalnego. Media nie wykluczają, że takie kulki mogły stworzyć się przez nielegalne pozbywanie się ropy lub odpadów z nią związanych.
- Kulki smoły to typowy widok w pobliżu wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej w USA, gdzie wyrzucane są na brzeg duże ilości kul smoły - powiedział dla ABC profesor Matthew England.
Australijskie portale przypominają, że podobne zdarzenie miało miejsce w 2024 roku. Również w Sydney pojawiły się czarne kulki. Okazały się one pozostałościami po odpadach stworzonych przez ludzi. W ich składzie znalazły się:
- kwasy tłuszczowe,
- składniki szamponów,
- detergentów.
- Większość z nich to oleje roślinne pochodzące z gotowania, osad mydlany zmieszany ze śladowymi ilościami biomarkerów ludzkich i narkotyków - powiedział profesor chemii na UNSW Jon Beves dla ABC.