Maślana ryba na cenzurowanym
Pod koniec lat 70. Japonia wycofała ją ze sprzedaży i uniemożliwiła serwowanie jej w restauracjach. Podobnym tropem poszły Włochy. W tym roku postanowiły zakazać spożywania ryby maślanej. Chodzi konkretnie o jej dwa gatunki: eskolar i kostropak. Te ryby mogą mieć w swoim organizmie nawet 21% tłuszczu, przy czym średnia wynosi od 18% do 21%. Większość ryb posiada o wiele mniejsze stężenie tłuszczu w mięsie, a nawet łosoś, przed którym ostrzegają dietetycy, aby nie pojawiał się zbyt często w naszej diecie, jest chudszy od ryb maślanych.
Sama kaloryczność nie jest jednak prawdziwym problemem. Kłopoty zdrowotne mogą pojawiać się przy estrach woskowych, obecnych w maślanych rybach, które mogą odpowiadać za choroby czy alergie. Są to związki chemiczne, które mogą wywołać tzw. tłuszczową biegunkę. Dolegliwość ta nie tylko z nazwy jest nieprzyjemna.
W Polsce nadal jest dostępna do zakupu
Włochy to jeden z niewielu przypadków tak drastycznie podjętych kroków w przypadku ryby maślanej. W Stanach Zjednoczonych i krajach Unii Europejskiej nie istnieje zakaz jej sprzedaży, natomiast sprzedawcy muszą umieścić na etykiecie produktów specjalną informację o możliwych skutkach ubocznych. To jednak nie powinno stanowić jedynego pretekstu do zakupu ryby. Najważniejsza jest własna świadomość na temat tego, co możemy, a czego nie możemy spożywać. Osoby, które źle znoszą jedzenie tłustych lub ciężkostrawnych potraw, zdecydowanie powinny unikać maślanych ryb. Może to przełożyć się nie tylko na choroby, ale przede wszystkim na złe samopoczucie czy pogarszające się wyniki cholesterolu lub krwi.