- Wszystkie prace, zawsze wykonujemy zgodnie z regulaminem cmentarza i przede wszystkim z szacunkiem dla osób tam pochowanych. Pobliskie nagrobki, zostały właściwie zabezpieczone na czas wykonywania prac, a po ich zakończeniu dokładnie odczyszczone i uporządkowane. W trakcie wykonywania prac, wykopaliśmy szczątki, które także zostały odpowiednio zabezpieczone, a po zakończeniu wszystkich czynności miały zostać ponownie zakopane - tłumaczy Robert Naworol, właściciel firmy.
Przyznaje jednak, że podczas wykonywania prac, doszło do pewnych nieprawidłowości.
- Nasz pracownik popełnił błąd, polegający na opuszczeniu miejsca pracy. Po powrocie zastał rozrzucone szczątki. Przed opuszczeniem przez niego miejsca pracy, wszystkie sąsiednie groby i szczątki były odpowiednio i właściwie zabezpieczone - dodaje Naworol.
Jak udało nam się dowiedzieć, pracownik został ukarany naganą. Sprawę cały czas bada szczecińska policja.