Pogoń Szczecin 5 - 3 Śląsk Wrocław
Skład Pogoni Szczecin:
- V. Cojocaru
- J. Lis
- L. Wahlqvist
- Leo Borges
- L. Koutris
- A. Przyborek
- R. Kurzawa
- F. Ulvestad
- V. Bichakhchyan
- E. Koulouris
- K. Grosicki
Sędzia główny meczu: Paweł Raczkowski
To był istny rollercoaster emocji na stadionie im. Floriana Krygiera. Przed spotkaniem Pogoń zajmowała 4. miejsce, natomiast Śląsk przyjechał do Szczecina zajmując dolną, 17. pozycję. Od pierwszego gwizdka czuć było, że obie ekipy chcą dobrze wejść w mecz. Pierwsza szansa na to przypadła zawodnikom Pogoni, którzy w 7. minucie skierowali piłkę do bramki Leszczyńskiego. Niedopilnowanie pozycji jednak poskutkowało pozycją spaloną i w konsekwencji bramka została anulowana. Ta jednak zaliczona została na konto Ulvestada niespełna dwie minuty później i Pogoń wyszła na prowadzenie. W 21. minucie Kamil Grosicki fantastycznie zabrał się z piłką i sytuację sam na sam zamienił na dwubramkowe prowadzenie. 2-0 to jednak bardzo niebezpieczny wynik w piłce nożnej, a potwierdzeniem tych słów były dwa ciosy kontrujące od Śląska, kolejno w 32. (bramka Petkova) i 37. (gol Musiolika) minucie. Kto nie przybył na stadion Pogoni może żałować, gdyż emocje nie kończyły się na 4 trafieniach. Jeszcze przed przerwą Duma Pomorza znów wyszła na prowadzenie za sprawą bramki Koulourisa.
Pierwsza połowa meczu zakończyła się wynikiem 3-2 dla Pogoni Szczecin.
Mnóstwo emocji w siódmej kolejce
15 minut oddechu w przerwie było niezwykle potrzebne po tym piłkarskim szaleństwie w pierwszej części spotkania. Jednak była ona jedynie zwiastunem emocji drugich 45 minut. Strzelanie w drugiej połowie rozpoczął Gorgon w 66. minucie i Pogoń odskoczyła Śląskowi na dwie bramki. To jednak nie zdemotywowało gości z Wrocławia, którzy bardzo żwawo poruszali się po połowie Dumy Pomorza. Świetna szybkość akcji i dokładność doprowadziła do nawiązania kontaktu w 82. minucie za sprawą trafienia wprowadzonego w drugiej połowie Petrova. 4-3 na ok. 10 minut przed końcem meczu zapewniało emocje do ostatniego gwizdka. Okazało się, że trafienie Śląska nie było ostatnim w meczu. Gwóźdź do trumny wbił Koulouris w 90. minucie, notując tym samym dublet i ustalając wynik spotkania na 5-3. 3 punkty zostają w Szczecinie. Cudowny spektakl okraszony sporą liczbą bramek.