Piast wszedł w mecz z Hukiem
Pogoń zaczęła mecz w swoim stylu, czyli grając agresywnie i do przodu. Bardzo szybko ta taktyka mogła przynieść bramkę dla Portowców, kiedy Gamboa doskonale strącił dośrodkowanie strzałem „szczupakiem”. Dobrze ustawiony Frantisek Plach niestety obronił silny strzał Portugalczyka.
Odważna gra Pogoni niestety miała swoje konsekwencje w nieszczelnej obronie. Słabe ustawienie Portowców zostało wykorzystane przez drużynę Aleksandra Vukovica w 10. minucie, kiedy po powietrznej akcji piłkę do bramki głową skierował Tomas Huk. Można powiedzieć, że Piast wszedł w to spotkanie z Hukiem!
Pogoń zdecydowanie nie mogła znaleźć swojego rytmu w tym meczu. W 20. minucie padła kolejna bramka dla Piasta, po precyzyjnym uderzeniu Jorge Felixa. Pogoń potrzebowała impulsu, aby podnieść się z wyniku 0-2.
Niespełna 10 minut później ze świetną akcją prawą stroną boiska wyszedł Kamil Grosicki. Turbo Grosik poszedł sprintem aż pod samą bramkę Placha, ale jego uderzenie nieznacznie minęło lewy słupek. To była doskonała okazja na trafienie kontaktowe.
Grosicki miał najwięcej motywacji z całego składu Pogoni na odrobienie strat. Jego mocne uderzenie w 37. minucie wybronił Plach, ale piłka utrzymała się w polu karnym Piasta. Niestety Koulouris był zbyt daleko, aby dobiec w porę do samotnej futbolówki.
Niestety w pierwszej połowie Pogoń wyglądała chaotycznie i bez pomysłu. Pracował w zasadzie jedynie Kamil Grosicki, które jednak był bezsilny wobec fatalnej formy Gamboy i Borgesa. Pogoń musiała się poukładać przed wyjściem na drugie 45 minut.
Niewykorzystana jedenastka Grosickiego
Jens Gustafsson w drugiej połowie postanowił nie robić żadnych zmian. Konsekwencją tej decyzji… była tak samo zła gra Portowców co w pierwszej odsłonie meczu. Pogoń grała bez pomysłu i siły. Przebłyskiem Pogoni z poprzednich meczów była świetna akcja Wahlqvista, która dograł piłkę wprost na głowę Koulourisa. Grek niestety uderzył piłkę nieczysto i zmarnował doskonałą sytuację.
W końcu przyszła pora na zmiany w zespole Pogoni. Na boisku pojawili się Bichakchyan, Wędrychowski, a także dawno nie widziany Luka Zahović. Tak ofensywnie uwarunkowani piłkarze mieli ruszyć niemrawą grę Portowców. Niestety minuty meczu leciały, a Pogoń nie kreowała akcji. Piast z kolei grał rozważnie i szukał szans z kontr. Borges i Malec w obronie musieli się napracować, aby zatrzymać ciągłe ataki Kryhuna i Felixa.
W 86. minucie losy tego spotkania mogły się odwrócić. W polu karnym w kleszcze wzięty został Linus Wahlqvist. Sędzia Frankowski sprawdził sytuację w monitorze VAR i wskazał na 11. metr! Do piłki podszedł Kamil Grosicki, ale przestrzelił!
Turbo Grosik nie chciał jednak tak kończyć tego meczu i dosłownie kilkadziesiąt sekund po zmarnowanym karnym dograł piłkę do Koulourisa, która zdołał pokonać Frantiska Placha! Zdawało się, że Pogoń złapie kontakt, ale ostatecznie kapitan Portowców był na spalonym. Pogoń nie zdołała już zaatakować bramki Piasta i po emocjonującej końcówce musiała uznać wyższość gości.