Julia Żugaj krytykowana przez fanów. Internauci za to ją bronią!
Poznańskie Targi Książki cieszyły się niezwykłym powodzeniem. Nic dziwnego, skoro na nich pojawiła się jedna z najpopularniejszych polskich influencerek - Julia Żugaj. Bilety na spotkanie wyprzedały się w zaledwie kilka minut, co też wywołało ogromny smutek u tzw. Żugajek (fanów Julki Żugaj - przyp. pd). Jak się okazało, to był dopiero zalążek, tego, co może spotkać Julię.
Podczas podpisywania książek, influencerka miała określony czas, aby z wszystkim się wyrobić. Oczywiście, jak to na fanki przystało, wielokrotnie ją nagrywano i proszono o pozdrowienia. Co zaznaczają właśnie fani, niektórym udało się uzyskać pozdrowienia. Później jednak Julia zaczęła odmawiać, co wywołało niemałe oburzenie wśród właśnie Żugajek.
Po sieci krąży nagranie, na którym Julia tłumaczy się, że niestety nie przekaże pozdrowień i jest tutaj po coś innego. Fani zareagowali dosyć ostro. Zaczęli nawet pisać, że nie chcą już być "Żugajkami". Inni za to wyzywali Julię, że nie dba o swoich fanów.
- Jak to byla 800 osoba z rzędu to się nie dziwie reakcji - napisał Toffiecrisp, inny znany Tiktoker
Fanki od razu zaczęły krytykować go. Jednak jedna z fanek napisała
- Takie dzieci jak ty nie rozumieją ze to jest męczące - napisano.
Inne osoby stają zdecydowanie w obronie Julii Żugaj.
- Przecież ona jest przemiła o co wam chodzi - napisała inna internautka.
Zachowano pisownię oryginalną komentarzy.
Jeden z influencerów (poprosił o zachowanie anonimowości) zaznaczył, że to jest częste zjawisko.
- Widzowie nie rozumieją, że po 100 pozdrowieniach, 101 już nas męczy. To nie jest godzina stania, a czasami nawet 7. Rozumiem, że jesteśmy dla fanów, ale też mamy swoje granice wytrzymałości. W przypadku Julii pech chciał, że jej fanki są głównie nastolatkami, które często nie rozumieją naszego zmęczenia. Według nich musimy być na ich zwołanie i zawsze się uśmiechać. Jesteśmy tylko ludźmi - powiedział jeden z influencerów dla eska.pl
Polecany artykuł: