Jaelynn Chaney była dyskryminowana? Tak twierdzi
Jaelynn Chaney regularnie w social mediach opowiada o swoich historiach związanych z podróżowaniem jako osoba plus size. Stara się zwiedzać świat, ale i opowiadać o ludziach takich jak ona. Regularnie postuluje zwiększenie siedzisk w samolotach, aby nie trzeba było wykupować podwójnych miejsc.
W jednym z filmów wyżaliła się na obsługę linii lotniczych. Całą sprawę opisał Daily Mail. Jaelynn Chaney podróżowała wózkiem inwalidzkim. Obsługa miała odmówić jej pchania i kazała iść na nogach.
- Moje przeżycie na lotnisku SeaTac będzie dla Was szokiem - opowiadała influencerka.
Według niej, nie otrzymała żadnej potrzebnej pomocy, nawet przy wyjściu z samolotu. Jedna z pracownic miała też komentować rozmiar influencerki.
- Nawet gdy powiedziałem jej, że naprawdę potrzebuję tego wózka i żeby pozwoliła mi na nim usiąść, rażąco mnie zignorowała i szła dalej. Byłam wtedy zmuszona przejść po jednym z najdłuższych mostów odrzutowych, jakie spotkałam, a ona (pracownica - przyp p.d) się nie zatrzymała - żaliła się influncerka.
Według Chaney miała ona przez ten spacer ogromne problemy z oddychaniem i prawie zemdlała.
- Dyskryminacja jest faktem i nie chcę, żeby NIKT kiedykolwiek doświadczył czegoś takiego - skończyła influencerka.