Sytuacja w branży jest dramatyczna, a przez ustalenia nowej tarczy antykryzysowej prawie żaden przedsiębiorca nie może z niej skorzystać. Restauratorzy mówią, że to błędne koło, które prowadzi ich do upadku.
- Musiałam zapłacić 120 tys. zł, a dostałam od państwa 27 tys. zł w ramach pomocy w różnej formie. Byliśmy zamknięci wiosną i teraz już od 100 dni, jakie minęły od wprowadzenia obostrzeń. W tym czasie pozbyliśmy się już wszystkiego, co tylko się dało z zasobów prywatnych, aby tylko utrzymać biznes - przyznaje Katarzyna Szmiłyk w rozmowie z Radiem Eska.
Mimo zakazów niektórzy restauratorzy otwierają swoje biznesy i zapraszają ponownie gości. W sieci powstała Interaktywna Mapa Wolnego Biznesu. Dzięki niej można sprawdzić, które punkty w naszej okolicy są otwarte. To wszystko w ramach akcji #otwieraMY.
Za złamanie obostrzeń grozi kara administracyjna w wysokości nawet 30 tysięcy złotych.
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!