Eurowizja 2024. Izrael wywołuje kontrowersje
Izrael debiutował na Eurowizji w 1973 roku. Kraj z Bliskiego Wschodu wygrał konkurs trzy razy:
- 1979,
- 1999,
- 2019.
Już od samego początku występ tego kraju wywoływał ogromne kontrowersje. W 2024 telewizja KAN z Izraela nie była pewna, czy wystartuje. Początkowo zgłosili oni piosenkę "October Rain", która miała mocne nacechowanie polityczne (odnosiła się do sytuacji z października 2023 w Izraelu). Nakazano zmienić piosenkę i tak powstało "Hurricane". Jednak mimo tego start Izraela był mocno krytykowany przez fanów, a nawet uczestników. Przed samym półfinałem odbyły się protesty popierające Palestynę. Wielu uczestników chciało przemycić flagi związane z palestyńskim państwem, ale zostało to "udaremnione przez EBU". Zrobił to Eric Saade i dlatego też nagranie z jego występem jest trudno dostępne.
Jednocześnie EBU apelowało o poszanowanie poglądów artystów i wstrzymanie się z buczeniem podczas występów. Fani ich nie posłuchali. Podczas występu (nagrania z hali) Eden Golan została wybuczana.
Eurowizja 2024. Niewygodne pytanie Polaka wywołało falę hejtu
Po ogłoszeniu awansu Izraela wybuchła ogromna afera w sieci. Wielu fanów nie mogło się pogodzić z decyzją widzów głosujących w tym półfinale. Podczas konferencji z finalistami, jeden z dziennikarzy z Polski, Szymon Stellmaszyk odważył się zadać pytanie.
- Osobiste pytanie. Czy zastanawiałaś się nad tym, że twoja obecność tutaj stanowi ryzyko dla innych uczestników i publiki? - zapytał eurowizyjny dziennikarz prowadzący profil "Let's talk about ESC".
Szybko pojawiła się reakcja Eden, która miała wymowną minę, a jej opiekun zaznaczał, żeby nie odpowiadała na pytanie. Jeden z gospodarzy nawet powiedział:
- Nie musisz odpowiadać na to pytanie, jeśli nie chcesz.
Szybko zareagował reprezentant Holandii, Joost Klein.
- Dlaczego nie?
Polak otrzymał taką odpowiedź.
- Wszyscy jesteśmy tu z jednego i tylko jednego powodu. EBU podejmuje wszelkie środki, abyśmy byli bezpieczni i mogli się razem zjednoczyć. Wszyscy są tu bezpieczni i nie bylibyśmy tu z żadnego innego powodu.
Jak się okazało, zwykłe pytanie spowodowało wysyp hejtu w stronę Polaka. Wielu internautów atakuje go za antyizraelską narrację w pytaniu. Inni nazywają go "muzułmańskim sługą". Dziennikarz wydał nawet oświadczenie.
- Najgorszą rzeczą jest oskarżanie kogoś o antysemityzm, gdy zadaje się oczywiste pytanie. Środki bezpieczeństwa i debata wokół obecności Izraela na tegorocznym Konkursie Piosenki Eurowizji nigdy nie były większe. Pytanie było osobiste, ponieważ każdy zmaga się z pewnymi przemyśleniami na ten temat. Eden Golan wnosi ryzyko i niebezpieczeństwo do Malmo jako piosenkarka ze swojego pięknego kraju — nawet jeśli jest to konkurs nadawców publicznych. Szaleni zwolennicy Hamasu mogą wykorzystać sytuację i zainteresowanie ESC do różnych działań. To było pytanie i nic więcej. Kwestia jej młodego wieku (20 lat) nie ma nic wspólnego z brakiem możliwości zadania pytania. Eden jest pełnoletnia i uczestniczyła w konferencji prasowej podczas wydarzenia publicznego. Wypadła bardzo dobrze. Co jeszcze: "Bezpieczeństwo jest dla nas najważniejsze" często słyszę od przedstawicieli EBU i Eden również to powiedziała i potwierdziła. To jest konkurs piosenki, ale można zadać jedno pytanie. Wyraziłem swoją opinię na temat piosenkarki Eden Golan wiele razy w innych miejscach: fantastyczna piosenkarka i naprawdę dobra piosenka, dlatego zostałem zaatakowany za "wspieranie Izraela". Każdy, kto mnie zna, wie, że doskonale rozumiem złożoną sytuację na Bliskim Wschodzie, w tym prawo Izraela do obrony własnych interesów. To wszystko. To nie było pytanie polityczne. To była oczywista uwaga, która nie miała na celu nikogo skrzywdzić. Wiedziałem, że mogę wywołać kontrowersje, ale starałem się to zrobić w najbardziej dyplomatyczny sposób. Long live love.
Nagranie z konferencji wraz z oryginalną wypowiedzią znajdziecie w naszej galerii zdjęć.