Deweloper buduje blok tuż obok... innego bloku. Protest mieszkańców może pokrzyżować plany

Kontrowersyjna budowa

W samym sercu miasta, tuż obok ratusza rozpoczęły się prace budowlane mające na celu stworzyć blok mieszkalny, który oprócz trzykondygnacyjnych mieszkań posiadać ma również dyskont spożywczy oraz garaż podziemny. Taka inwestycja nie budziłaby większych kontrowersji, gdyby nie fakt, że przestrzeń między nowo powstającym budynkiem, a stojącym tam od lat blokiem mieszkalnym jest wręcz drastycznie mała. Odstęp między budynkami wynosi zaledwie ok. 10 metrów. Jeszcze do niedawna w miejscu obecnego placu budowy był zielony skwer. Nic więc dziwnego, że mieszkańcy są faktem powstawania nowego bloku oburzeni. Wywiesili w oknach stosowne banery, które wprost określają powstający budynek mianem patodeweloperki. Żądają drzew, skweru, który przez lata służył jako odświeżenie widoku, cień czy urozmaicenie przestrzeni miejskiej. Miejsca na budowę nowego budynku mieszkalnego jest naprawdę niewiele, ale wygląda na to, że nie przeszkadza to deweloperowi na kontynuację prac budowlanych. Z dostępnych informacji wynika, że deweloper ma niezbędne pozwolenia na budowę, ale mieszkańcy mówią, że powinno rozchodzić się tu o zwykłą moralność, a nie chęć zysku.

Mieszkańcy mają dość

Głos mieszkańców zdaje się iść w głuchą przestrzeń. Pomimo licznych protestów oraz wcześniejszych nieścisłości prawnych, plac budowy stoi jak stał. Postanowiliśmy spytać się sąsiadów co uważają o nowej inwestycji i powstawaniu bloku mieszkalnego.

Mieszkam tu ponad 20 lat i do tej pory cieszyliśmy się przyjemną okolicą, niedaleko są Jasne Błonia, przed oknem mieliśmy zielony skwer. A teraz ma tutaj stanąć blok? I co ja mam patrzeć okno w okno jakiemuś obcemu człowiekowi? Ile tu będzie? Z 10 metrów. Nieporozumienie. Szczególnie razi mnie to, bo niedaleko jest przecież Urząd Miasta, no to jak to będzie wyglądać? Powinno być więcej zielonej przestrzeni wokół bloków, które już tu stoją - mówi Pani Helena, mieszkanka jednego z sąsiadujących bloków.

Paranoja, nic więcej nie mogę powiedzieć. Przecież to ledwo z psem się będzie można przecisnąć między blokami żeby wyjść. A wcześniej tu było fajnie, ładnie i zielono. Nie podoba mi się ten pomysł - mówi Pan Bogdan, mieszkaniec jednego z sąsiadujących bloków.

Mieszkańcy zapowiadają walkę i mają nadzieję, że deweloper ostatecznie wycofa się z pomysłu budowy bloku mieszkalnego w tym miejscu.