Danny Masterson winny zbroni. Nie wyjdzie prędko z więzienia!
47-letni Masterson został uznany winnym zgwałcenia dwóch kobiet, 28-letniej i 23-letniej, w 2003 roku. Stało się to w obydwu przypadkach w jego domu w Hollywood Hills.
- Kiedy mnie zgwałciłeś, okradłeś mnie. To właśnie jest gwałt, kradzież ducha. Jesteś żałosny i brutalny. Świat jest lepszy, gdy pozostajesz w więzieniu – powiedziała jedna z kobiet, cytowana przez agencję AP.
Zwracając się do sędziego druga z ofiar domagała się, aby Masterson pozostał w więzieniu ze względu na bezpieczeństwo wszystkich kobiet, z którymi się zetknął.
- Jestem bardzo zdenerwowana. Szkoda, że nie zgłosiłam go wcześniej na policję – dodała.
Jak podał Reuters, Masterson zrezygnował z możliwości wystąpienia przed sądem. Jego prawnicy powiedzieli, że do tego, co wydarzyło się między nim a kobietami, doszło za wzajemną zgodą.
Według AP aktor planuje złożyć apelację. Utrzymuje, że jest niewinny.
Ława przysięgłych nie podjęła jednomyślnej decyzji w trzeciej sprawie. Masterson oskarżony był też o zgwałcenie swojej długoletniej dziewczyny.
W 2003 roku Masterson i jego trzy oskarżycielki byli członkami Kościoła scjentologicznego. Kobiety zeznały, że zgłosiły sprawę gwałtu władzom Kościoła. Zniechęcano je jednak do pójścia na policję. Obawiały się ekskomuniki. Scjentolodzy zaprzeczyli jednak, jakoby zakazywali komukolwiek współpracy z władzami.