Chińska streamerka zmarła podczas transmisji na żywo! Powodem było przejedzenie

Śmierć 24-letniej streamerki

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło z powodu przejedzenia. 24-letnia Pan Xiaoting, pochodząca z Chin, na co dzień trudniła się prowadzeniem transmisji na żywo, podczas których wykonywała tzw. mukbang. Pojęcie to odnosi się do spożywania dużych porcji jedzenia i wchodzenia w interakcje z widzami. Wygląda to tak, jakby widzowie siedzieli naprzeciwko osoby, która akurat spożywa posiłek i towarzyszyli jej. Streamerka nie ograniczała się jednak do normalnych porcji. W czasie niesławnej, ponad dziesięciogodzinnej transmisji zjadła ponad 10 kg jedzenia, w tym skrzydełka z kurczaka, ciasta czy owoce morza. Jak podaje serwis Daily Mail, kobieta zmarła z powodu przejedzenia, a wyniki sekcji zwłok wskazały na rozerwanie żołądka. W przeszłości Chinka transmitowała podobne zdarzenia, tym razem jednak jej organizm odmówił posłuszeństwa.

Niebezpieczny trend mukbangu

Kultura mukbangu swoje początki ma w Korei, a jej popularność przypada na początki XXI wieku i utrzymuje się po dziś dzień. Początkowo osoby transmitujące czynność jedzenia potraw ograniczały się do spożywania normalnej wielkości posiłków, nie objadały się, a sama transmisja pozorowała poczucie przebywania w restauracjach. To jednak zmieniło się, gdy popularne stało się przekraczanie barier, jedzenie niezdrowych ilości jedzenia i obsesyjne wręcz przyjmowanie ogromnych ilości kalorii. Samo słowo mukbang pochodzi od zlepku dwóch koreańskich słów:

• meokja – „jeść”;
• bang-song – „telewizja”, „transmisja”.

Przykładem podobnych treści jest popularny YouTuber Nikocado Avocado, który na swoim kanale YouTube przedstawiał spożywanie ogromnych ilości, często niezdrowego jedzenia. Nabawił się przez to różnych chorób, w tym poważnej otyłości. Do działania napędzały go ogromne liczby wyświetleń, które generował.

Kultura mukbangu sprawiła, że rząd koreański postanowił zareagować i wprowadził restrykcje oraz szeroko zakrojoną kampanię uświadamiającą. Podobnie postąpiły Chiny.

Tak karmią w polskich szpitalach: