Z tych grzechów się nie spowiadaj. Zobacz i nie zapisuj ich na rachunku sumienia
Wiele osób przed spowiedzią przygotowuje sobie po prostu listę grzechów, które popełniły w określonym czasie. Są one różnorakie, od przekleństw, po nawet cudzołóstwo. Czy trzeba jednak z wszystkiego się spowiadać?
Jak zaznacza ojciec Adam Szustak, który wypowiedział się dla portalu deon.pl, nie wszystkie grzechy są ciężkie.
- Mam wrażenie, że bardzo wiele grzechów, które nie są grzechami ciężkimi, włożyliśmy do worka z napisem "grzechy ciężkie" – powiedział ojciec Adam Szustak.
Co ważne, grzechy lekkie nie kumulują się w jeden większy i nie trzeba się z nich spowiadać. Do „odpuszczenia” win wystarczy spowiedź powszechna, która ma miejsce na każdej mszy świętej. Jeżeli nie mamy takiej możliwości, wystarczy „stanąć przed Bogiem” i wyznać swoje winy.
Z czego nie trzeba się spowiadać?
Wielu księży nazywa to pseudogrzechami, dlatego nie trzeba się z tego spowiadać:
- z tego, co nam się śniło;
- z cudzych grzechów, np. partnera lub rodziców;
- z pokus, złych i nieczystych myśli;
- ze wspomnień oraz emocji;
- z rozproszenia na modlitwie;
- z wątpliwości w wierze;
- z tego, co robimy dobrze;
- z tego, że nie było nas na mszy niedzielnej z powodu choroby lub przeszkody niezależnej od nas;
- z bluźnierstwa przeciwko Duchowi Świętemu;
- z trudnych sytuacji życiowych;
- z tego, że grzesząc myśleliśmy w sposób wyrachowany, że pójdziemy potem do spowiedzi i Bóg nam ten grzech przebaczy;
- z grzechów, które już kiedyś wyznaliśmy na spowiedzi i zostały nam odpuszczone;
- z picia alkoholu (u osób dorosłych), chyba że są nałogowcami.
Rachunek sumienia: zadaj sobie takie pytania!
Polecany artykuł: