O co chodzi w 15-minutowych miastach?
W teorii już w PRL istniało coś na wzór koncepcji 15-minutowego miasta. Polegało to na konkretnej zabudowie - w obrębie osiedla mieszkańcy mieli mieć możliwość załatwienia wszystkich spraw, dlatego powstawały tam:
- przychodnie,
- place zabaw,
- przystanki komunikacji miejskiej,
- miejsce na sklepy,
- parki.
Sama idea pojawiła się kilka lat temu i oficjalnie nazwano ją właśnie "koncepcją 15-minutowego miasta". W jej założeniu na świecie miałoby być o wiele mniej spalin, bo wszyscy załatwiliby wiele spraw w jednym miejscu. Według przeciwników niesie to ogromne zagrożenie na miara getta - obywatele mieli być ograniczani do jednej dzielnicy, a potem być może zamykani.
Na świecie już istnieją tego typu miasta - szczególnie w Chinach. Tam mieszkańcy w obrębie 15 minut pieszo są załatwić wszystkie potrzebne sprawy.
Czy Koszalin to 15-minutowe miasto? Sprawdzamy to
Koszalin to miasto znajdujące się na Pomorzu Środkowym. To też była stolica województwa koszalińskiego, a obecnie drugie największe miasto w Zachodniopomorskiem. Wcześniej sprawdziliśmy, czy Szczecin mieści się w koncepcji 15-minutowego miasta. Postanowiliśmy sprawdzić, jak taka sytuacja ma się w Koszalinie.
Tak samo jak w przypadku Szczecina, oczywiście w najlepszej sytuacji jest centrum miasta. Urząd znajduje się w dobrej lokalizacji, niedaleko dworca głównego PKP. Stają tam też autobusy komunikacji miejskiej. Pieszo wielu mieszkańców z okolicznych osiedli również nie ma daleko.
A które ulice są w najgorszej sytuacji w Koszalinie?
- ul. Wrzosów,
- ul. Maków,
- ul. Goździkowa,
- ul. Paproci,
- ul. Jaskółek
- ul. Lubiatowska,
- ul. Dzierżęcińska,
- ul. Strefowa,
- ul. Cegielskiego,
- ul. Morska,
- ul. nad Jamno,
- ul. Koszalińska,
- ul. Jamneńska,
- ul. Kwiatowa,
- ul. Orlikowa,
- ul. Promowa,
- ul. Północna,
- ul. Starowiejska,
- ul. Korsarzy.