Od pierwszych sekund meczu było to na co czekali kibice. Walka o każdy centymetr parkietu. Starcie było bardzo wyrównane, ale to King coraz częściej dochodził do głosu. W drugiej kwarcie szczecinianie mieli nawet 11 punktową przewagę. Do pierwszej połowie King prowadził 51:42.
Gospodarze świetnie rozpoczęli drugą połowę. Stalówka odrobiła straty i doprowadziła do remisu, ale Wilki Morskie zanotowały kolejny zryw. Świetnie prezentował się Mateusz Kostrzewski. King miał jednak problemy ze zdobywaniem punktów w drugiej połowie. Trzecia kwarta była praktycznie remisowa.
Ostrowianie grali coraz lepiej w obronie i szczecinianom coraz trudniej przychodziło trafianie do kosza. O wyniku meczu zadecydować miała dogrywka.
Tą lepiej rozpoczęli podopieczni trenera Arkadiusza Miłoszewskiego. King prowadził już 5 punktami, ale popełnił kilka strat z rzędu. Żaden z graczy nie wziął na siebie ciężaru zdobywania punktów, a dla Stali punkty zdobywali weterani.