Piłka nożna

Finał Pucharu Polski 2025: Pogoń Szczecin - Legia Warszawa. Wielkie emocje w meczu o trofeum

2025-05-02 17:11

Na ten dzień czekali kibice obu drużyn. Pogoń Szczecin mierzyła się z Legią Warszawa w finale Pucharu Polski. Areną zmagań PGE Narodowy w Warszawie, Duma Pomorza przyjechała tu drugi rok z rzędu, natomiast stołeczna Legia podeszła do meczu jako rekordzista rozgrywek, pod względem zdobytych tytułów.

Spis treści

  1. Finał Pucharu Polski 2025: Pogoń Szczecin - Legia Warszawa - składy
  2. Finał Pucharu Polski 2025: Pogoń Szczecin - Legia Warszawa - kibice przybyli do Warszawy
  3. I połowa
  4. II połowa
  5. Finał Pucharu Polski 2025: po meczu

Finał Pucharu Polski 2025: Pogoń Szczecin - Legia Warszawa - składy

Skład wyjściowy Pogoni Szczecin

  • V. Cojocaru (bramkarz)
  • L. Wahlqvist
  • D. Loncar
  • Leo Borges
  • L. Koutris
  • J. Gamboa
  • A. Przyborek
  • F. Ulvestad
  • R. Kurzawa
  • K. Grosicki (kapitan)
  • E. Koulouris

Skład wyjściowy Legii Warszawa

  • K. Tobiasz (bramkarz)
  • P. Wszołek (kapitan)
  • R. Pankov
  • S. Kapuadi
  • R. Vinagre
  • C. Goncalves
  • M. Oyedele
  • J. Elitim
  • R. Morishita
  • M. Gual
  • Luquinhas

Sędzią głównym spotkania był Szymon Marciniak.

Pogoń Szczecin - najlepsi kibice w Polsce!

Finał Pucharu Polski 2025: Pogoń Szczecin - Legia Warszawa - kibice przybyli do Warszawy

Na ten dzień czekali wszyscy kibice Pogoni Szczecin i Legii Warszawa. Finał Pucharu Polski 2025 na PGE Narodowym w stolicy kraju. Kibice Dumy Pomorza licznie przybyli do stolicy chcąc wspierać swój ukochany klub.

Jeżdżę na mecze od ponad 20 lat. Pierwszy mecz jaki widziałem to Pogoń Szczecin - Lech Poznań, miało to dla mnie wielkie znaczenie. W pierwszej kolejności na mecz zabrałem syna, następnie chrześniaka i siostrę - mówił Pan Paweł, który jechał do Warszawy pociągiem wspierać Pogoń Szczecin.

To był wielki dzień dla wszystkich, którzy noszą granatowo-bordowe koszulki. Tegoroczny finał był drugim z rzędu dla Dumy Pomorza. Klubu, który w tym sezonie przebył długą drogę, począwszy od zmian kadrowych, skończywszy na zmianie zarządu. Piłkarze dawali z siebie wszystko na boiskach w meczach ligowych, prawdziwym talizmanem w tym sezonie jest Efthymios Koulouris. Kibice czekali więc na wielką piłką na PGE Narodowym.

I połowa

14' - Legia Warszawa zdobywa bramkę! Sprawnie przeprowadzona akcja zawodników stołecznej drużyny, szybkie wejście Morishity w pole karne i celne podanie do Luquinhasa, który trafia z najbliższej odległości do pustej bramki. Legia wychodzi na prowadzenie w finale.

20' - Zamieszanie w polu karnym Pogoni Szczecin. Piłka ostatecznie wpada do bramki, zawodnicy Legii Warszawa cieszą się z podwyższenia wyniku, jednak VAR zaprasza Szymona Marciniaka do ekranu przy linii bocznej. Sędzia dopatrzył się zagrania piłki ręką przez jednego z graczy Legii, ale jednocześnie dyktuje jedenastkę dopatrując się faulu popełnionego przez Cojocaru.

25' - Rzut karny dla Legii Warszawa. Do piłki podchodzi Gual, który oddaje strzał w lewy dolny róg bramki. Na wysokości zadania stanął jednak bramkarz Pogoni, Valentin Cojocaru i obronił strzał zawodnika Legii. Kibice ze Szczecina mogli odetchnąć z ulgą. Na tablicy wyniku wciąż jednobramkowa przewaga stołecznej drużyny.

Legia Warszawa starała się zdominować drużynę ze Szczecina. Wejścia w pole karne zmuszały Pogoń Szczecin do wzmożonego wysiłku w obronie. W 33. minucie to Portowcy doszli do głosu. Po strzale Rafała Kurzawy piłka uderzyła w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Kacpra Tobiasza.

41' - Pogoń Szczecin zdobywa bramkę. Po świetnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego, z prawej strony boiska, do piłki wyskakuje Loncar, który celną główką trafia do siatki bramki Legii Warszawy. Duma Pomorza doprowadza do wyrównania w Warszawie.

Szymon Marciniak zaprasza obie ekipy do szatni. Po pierwszej połowie finału Pucharu Polski, Pogoń Szczecin remisuje z Legią Warszawa 1:1.

II połowa

46' - Legia Warszawa zdobywa bramkę! Stołeczny klub wykorzystuje błąd Portowców, bramkę na 1:2 zdobywa Morishita.

Obie drużyny z dużą intensywnością weszły w drugą część spotkania. Świetną interwencją na przedpolu popisał się bramkarz Pogoni Szczecin, Valentin Cojocaru, który wychodząc z bramki zaryzykował i wybił piłkę spod nóg jednego z piłkarzy Legii Warszawa. Granatowo-Bordowi starają się doprowadzić do wyrównania, raz po raz atakując bramkę strzeżoną przez Kacpra Tobiasza.

64' - Legia Warszawa zdobywa bramkę! Stołeczny klub odskakuje Pogoni na dwa gole. Sytuację sam na sam wykorzystał wprowadzony kilka minut wcześniej na boisko Shkurin.

67' - Pogoń Szczecin zdobywa bramkę! Koutris posyła długi podanie po ziemi przecinające pole karne, piłka zostaje posłana w lewy róg myląc tym samym bramkarza Legii, Kacpra Tobiasza. Pogoń nawiązuje kontakt.

85' - Legia Warszawa zdobywa bramkę! Vinagre przyjmuje piłkę w polu karnym i uderza na bramkę Pogoni Szczecin. Futbolówka po rykoszecie wpada w siatkę przy dłuższym słupku. Legia w końcówce odskakuje Pogoni na 2 bramki przewagi.

Pogoń Szczecin nie odpuszcza w końcówce spotkania. Do drugiej połowy doliczonych zostało 5 minut. Drużyna ze Szczecina rzuca wszystkie siły, by odrobić straty.

96' - Pogoń Szczecin zdobywa bramkę! W ostatnich sekundach kontaktowego gola strzela Kacper Smoliński, po świetnym uderzeniu w lewy róg bramki. Duma Pomorza walczy do końca!

Sędzia Szymon Marciniak gwiżdże po raz ostatni w tym meczu. Puchar Polski 2025 wygrywa Legia Warszawa.

Pogoń Szczecin 3:4 Legia Warszawa.

Rozpoznaj zawodników Pogoni Szczecin po nogach
Pytanie 1 z 10
Te nogi należą do:
Nogi zawodników Pogoni
Szczecin Radio ESKA Google News

Finał Pucharu Polski 2025: po meczu

Ostatecznie Pogoń Szczecin wraca z Warszawy ze srebrnymi medalami. Tak skomentowała mecz jedna z kibicek, która została zapytana przez nas, czy po takim meczu jest więcej smutku czy złości:

Smutku. Drugi raz jesteśmy na finale. Rok temu płakaliśmy, teraz płaczemy, córka bardzo płacze. Szkoda, starali się, ale Legia była wyraźnie lepsza - mówi Pani Ania, kibicka ze Szczecina.

To był mecz pełen emocji i walki. Tę walkę docenili obecni na stadionie kibice:

Byliśmy dzielni na boisku, ale brakło czasu. Wydaje mi się, że była wola walki, wydaje mi się, że w drugiej połowie mieliśmy więcej szans, ale zostajemy bez pucharu. Czekamy kolejny rok - mówi Pan Krzysztof.